Tutaj mam jeden z zaległych postów. Wycieczka na plażę...
Wybrałam się tam razem z host mamą i host rodzeństwem. Plaża była duża, a ludzi nie było aż tak wiele. To dobrze, bo mogliśmy pobiegać i pochlapać się nie przeszkadzając innym. Fale były ogromne (szkoda, że nie wzięliśmy our surf boards :( well next time....
Tak wygląda plaża na której byliśmy.
A to ja i Alicia.
A to Andy.
A to ja, Andy i nasza host mama.
A to mój sand turtle. Robiliśmy konkurs na najlepszego sand creature. Andy zrobił rybkę, której niestety nie sfotografowałam, gdyż zniszczył ją przed zakończeniem konkursu. Alicia wygrała nasz contest zamieniając mnie w syrenkę.
Oto winning sand creature xD.
A to my podczas naszego konkursu.
A tu zabawa w syreny hahahha.
Tego samego dnia o godzinie 20:28 pierwszy raz zobaczyłam start rakiety z tak bliska. Nasze mieszkanie stoi niedaleko space center, więc efekty były niesamowite. Okna zaczęły drgać a wszystko w domu się trzęsło, no i ten noise- STRASZNIE głosno.... Zrobiłam kilka zdjęć, oto i one:
Po powrocie do domu host tata opowiedział mi o tym jak on kiedyś pracował w NASA i jak odpalał te rakiety. Pokazał mi kilka klipów i szczątki jednej ze zniszczonych rakiet. Przyznam, że bardzo ciekawe ^^.
Cieszę się, że ci się tam podoba. Mogłabyś opisać jaki jest ten dres code w waszej szkole, o którym wspomniałaś w poprzednim poście?
OdpowiedzUsuńOk. w następnym poście opiszę wszystko o szkole :D
OdpowiedzUsuńWidzę że świetnie spędziłas czas:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy!:)
Zapraszam do siebie, ja co prawda nie wyjeżdżam na rok do USA ale robię wszystko żeby dostać się tam na studia:)
http://im-living-my-american-dream.blogspot.com/