Translate

piątek, 19 lipca 2013

Hi from Turkey, problems with visa and my area rep...

Siemaneczko, postanowiłam napisać z gorącej i słonecznej Turcji, gdyż sporo się ostatnio wydarzyło, a jak wrócę to zapewne będę miała bardzo mało czasu na pisanie . Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że moje wakacje dobiegają końca :( Strasznie krótko w tym roku :P.No ale za to za rok będę miała prawie 4 miesiące !!! Wracając do tematu wymiany. Kiedy dziś rano weszłam na maila, żeby sprawdzić, czy nic mnie nie ominęło przez te 2 tygodnie zobaczyłam wiadomość o tytule "Welcome to Florida!". Nie zwlekając dłużej otworzyłam ją. Okazało się, że to od mojej Area Rep :D. Wysłała mi bardzo długiego maila opowiadającego o mojej nowej szkole oraz o host rodzinie (większość rzeczy już wiedziałam, bo moja American family zdążyła się już ze mną podzielić tymi informacjami). Dowiedziałam się także, że przed wyjazdem mam zrobić jeszcze 2 szczepienia :P.... Nie mam zielonego pojęcia jak w 6 dni zrobię to i do tego - spakuję się, pożegnam się ze wszystkimi, odwiedzę dentystę na check-up i pewnie jeszcze 100 innych rzeczy. Dopiero teraz czuję, że mam za mało czasu... O.K. ale koniec zamartwiania się, teraz coś z pozytywnych informacji. Z maila dowiedziałam się również, że od wielu lat na Florydzie (zapewne z organizacji YFU) nie było żadnego Polaka! Mówi, że dawno temu (jak z jakiejś bajki) był tam chłopak z Białegostoku. Ciekawe jak dawno to było, skoro tak piszą xD. Moja Area Rep mieszka zaledwie 6 minut od mojego Amerykańskiego domu, więc pewnie często będę ją widywać :D. Już się nie mogę doczekać <3... Z bieżących informacji - moja wiza uległa zniszczeniu.... Brzmi to nie za fajnie - przyznaje wygląda też nie najlepiej, mam tylko nadzieję że nie będę musiała wyrabiać jej jeszcze raz... A doszło do tego w taki sposób, że na Tureckim lotnisku celnik pociągnął za wystającą kartkę i ... wyrwał ją razem z kilkoma kartkami z paszportu, no i naderwał jeszcze kilka innych papierów. Następnym razem powiem celnikowi, że ma uważać (jeśli wgl jest jeszcze na co uważać xD). Jak gdzieś lecicie przed wyjazdem (z wizą w paszporcie) to ostrzegam UWAŻAJCIE ! :D haha ok, lecę już korzystać z ostatnich chwil wakacji. C u soon ;*

 A tu jeszcze kilka zdjęć, bo ostatnio coś tu mało kolorowo :D

 
Takie tam z kwiatkiem.
 
 
Gra w lotki...

 
Z moim ukochanym braciszkiem <3

 
i kolejne zdjęcie Igorka :D

 
A tu z moim drugim - równie ukochanym braciszkiem :D

 
W mini basenie hahah


 
i z moją najwspanialszą i najlepszą mamusią pod słońcem <3

 
.... i jeszcze jedno z basenu :D Tak na zakończenie.
 
 
 

wtorek, 9 lipca 2013

More about the YFU process.

Na waszą prośbę opowiem więcej o wymianie.

Jadę z organizacji o nazwie YFU (http://www.yfu.org.pl/). O wymianie dowiedziałam się jakoś tak w październiku, choć na początku nie brałam tego na poważnie - napisałam do organizacji aby podjąć kolejne kroki. Poprosili mnie o wysłanie maila z moim imieniem, nazwiskiem, adresem, telefonem, dokładną datą urodzenia oraz szkołą do której chodzę. Ponadto trzeba spełniać kilka warunków-Trzeba mieć średnią ocen w granicach 4,0, posiadać komunikatywną znajomość języka obcego kraju, do którego się wybiera (czyli - tak żeby móc się swobodnie porozumieć), z wyjątkiem Finlandii, Holandii i Norwegii, gdzie na początku jest wymagany angielski a języka uczestnicy wymiany uczą się na miejscu, powinien być odporny na stres, otwarty na nowe wyzwania i wiek: ur. pomiędzy 1.04.1995 – 30.07.1998 (to na rok szkolny 2013/14). Potem dostałam emaila zwrotnego i zostałam poproszona o wypełnienie formularzy zgłoszeniowych. Musiałam wkleić tam swoje zdjęcie - opisać co lubię, a czego nie lubię robić, jakie są moje obowiązki w domu, czemu chcę jechać na wymianę, ile uczyłam się angielskiego (ew. innych języków), czy gram na jakimś instrumencie, jak spędzam wolny czas (wszystko wypełniałam po polsku). Kolejnym krokiem była wizyta w biurze YFU w Poznaniu. Tam odbyłam rozmowę kwalifikacyjną- dostałam pytania typu "co byś zrobiła gdyby..." i poproszono mnie jeszcze żebym opisała swoją "best friend" po angielsku. Wtedy dowiedziałam się już, że zostałam przyjęta ^_^. Hmmm... ale to był dopiero początek drogi. Potem dostałam stertę papierów do wypełnienia (już po angielsku) - musiałam odbyć wizytę u dentysty i lekarza, załączyć kartę szczepień i opisać mniej więcej to samo co w polskiej aplikacji - tylko, że po angielsku. Było z tym troszkę roboty :P. Miałam jeszcze napisać list do potencjalnej host rodziny i dołączyć 3 zdjęcia- wakacyjne, z rodziną i przyjaciółmi (zdjęcia miały być niepozowane). Kiedy wysłałam wszystkie te formularze to znów zaproszono mnie do Poznania - tym razem na SLEP test który zdałam bardzo dobrze, bo straciłam (jeśli dobrze pamiętam) tylko 3 ptk. Kilka dni potem dostałam info, że znaleźli dla mnie rodzinę goszczącą. Razem z tą informacją dostałam jeszcze "Passport to the USA" taki guide i "Welcome letter" z USA (z mojego dystryktu). Kolejne były kilkudniowe seminaria (niestety również w Poznaniu- z Lublina jedzie się tam strasznie dłuuugo) przygotowujące do wymiany- które swoją drogą były bardzo fajne, bo choć niewiele się na nich dowiedziałam, to poznałam innych "wymieńców"... no i w sumie potem pojechałam tylko wyrobić wizę i tyle. Powiem jeszcze, że cały proces bardzo mi się podobał i pomimo tego, że miałam tyle roboty to w tym była cała zabawa :D. Powiem szczerze, że jak wypełniłam już wszystko to czekałam na kolejne "forms to fill in" hahah.
 

niedziela, 7 lipca 2013

Everything packed... for Turkey

Za niecały tydzień wyjeżdżam na swoje upragnione wakacje do Turcji. Już jestem spakowana i nie mogę się doczekać tych dwóch tygodni opalania się na plaży, szukania muszelek, pływania w basenie no i jedzenia... <3. W tym roku muszę się jednak jeszcze zająć innym wyjazdem- wiadomo USA. Jak przyjadę będę miała niecałe 6 dni na spakowanie się pożegnanie się ze wszystkimi itp. itd. Zamierzam zrobić "goodbye party" zanim wyjadę :). Potem będzie "welcome back party" hahahh no ale to jeszcze daleko do tego. Następne 11 miesięcy spędzę w Stanach. Cóż tu więcej mówić? Nic dodać nic ująć, odezwę się jak wrócę z wakacji.  A tym czasem życzę wszystkim czytelnikom mojego bloga wspaniałych wakacji - HAVE FUN !!!

PS. Od teraz będę umieszczać już w większości zdjęcia mojego autorstwa ;)

sobota, 6 lipca 2013

My Flight

Dziś dostałam już bilet !!! :D Wylot mam o 6, więc wyjechać stąd będę musiała około 1.... Nawet nie zdążę pójść spać w takim wypadku... Pewnie będę spała w samolocie, gdyż czeka mnie 14 godzinny lot. No oczywiście z przerwami, bo z Warszawy jadę do Frankfurtu, z Frankfurtu do Chicago i dopiero z Chicago na lotnisko w Orleando. Dolecę tam prawdopodobnie około 23, pewnie będę wyczerpana xD. Boję się trochę tego, czy odnajdę się na tym lotnisku, bo lecę sama (reszta mojej grupy leci 20 sierpnia). Pocieszam się tym, że zawszę mogę poprosić kogoś o help hahah.

czwartek, 4 lipca 2013

Waiting for 31st ...

Dziwie się, że ciągle mam tyle do powiedzenia, a jeszcze nawet nie wyjechałam hahah.

Dziś dostałam kolejnego maila od mojej host rodziny :D. Dowiedziałam się, że w Merritt Island High School są 2 bale, Homecomming i wszystkim znany Prom. Host mama pisze, że już nie może się doczekać aż zaczniemy wybierać sukienkę ( no to tak samo jak ja hahah). Dowiedziałam się również, że w szkole nie ma języka francuskiego, bo nauczyciel poszedł na emeryturę i nie znaleźli dla niego zastępcy :P. Trochę szkoda, bo nie wiem czy opłaca się zaczynać naukę nowego języka. Po moim przyjeździe pojedziemy obejrzeć "big campus, where it is easy to get lost" i wybrać sobie Selective's. Nie za bardzo wiem jakie przedmioty będę miała do wyboru, bo na stronie szkoły nic o tym nie pisze, więc pewnie dowiem się dopiero jak przyjadę. To do jakiej klasy będę chodziła nadal pozostaje dla mnie tajemnicą. Nikt nic nie wie- dyrektor szkoły zdecyduje na miejscu.

27 days left ;) - tak moja host rodzina zakończyła wczorajszy list. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie mam już za dużo czasu, zwłaszcza, że za 10 dni jadę na wakacje z rodzicami. Od dziś zaczynam zbierać potrzebne rzeczy. Postanowiłam zabrać mniej ubrań, bo jak przyjadę na miejsce to pójdziemy do Merritt Square Mall i sobie wszystko kupię. Myślę, że to ułatwi mi pakowanie :).

 
Tak wygląda wejście do Merritt Square Mall.
 
 
A to zdjęcie mostu na Florydzie (trochę odbiegając od tematu)
 

wtorek, 2 lipca 2013

Got Visa- one step closer to the USA !

What's new?

Czas płynie bardzo wolno, jak się na coś czeka. Pomimo tego, że to dopiero początek wakacji, ja czuję jakby trwały już wieczność. Przez to, że musiałam pojechać na spotkanie z konsulem po wizę nie pojechałam z koleżanką na obóz. Trochę szkoda, bo planowałyśmy jakiś wyjazd razem od początku roku. A propos wizy- wczoraj po 1,5 godzinnym czekaniu na swoją kolej dotarłam do okienka konsula ;D. Trochę się stresowałam (pierwszy raz przechodziłam przez proces wizowy), ale jak się okazało niesłusznie. Pani, która mnie przyjmowała była bardzo miła, spytała mnie do jakiej klasy będę chodzić i czym zajmują się moi rodzice. Potem powiedziała tylko "Have fun and be safe". Tak zakończyła się moja wizyta w ambasadzie. Teraz jedyne co mi zostało to PACKING. Niby wiem co mi potrzeba, ale jak chciałam zacząć kompletować rzeczy to opadły mi ręce. Tyle chciałabym zabrać, a tak mało mam miejsca :P. Same albumy, prezenty itp. zajmują już sporą część walizki... No i cóż zrobić?